Nie znam sie na strzelaniu z broni wspolczesnej, wiec zapytuje.
Czy "test kompetencyjny' w ksztalcie z propozycji ustawy ROMB uwazacie za trudny?
30 sekund, 2 tarcze TS9 w odleglosci 10 m i rozstawie 3 m. Strzela sie zza pelnej przegrody - najpierw trzeba dobiec, potem z jednej strony do jednej tarczy 5 strzalow, zmiana magazynka, z drugiej strony 5 strzalow. Wszystko musi siedziec w tarczach i na kazdej min. 21 pkt.
Trudne, latwe, sensowne?
Oczywiście że do bani. Co z osobami niepełnosprawnymi?
Cytat: gutek w 17 Grudzień, 2015, 16:44:30
Oczywiście że do bani. Co z osobami niepełnosprawnymi?
Tak, z tym sie zgadzam. Gwena juz tez mi o tym zreszta pisala.
Tu sie po prostu zastanawiam ogolnie. W kilku miejscach pisza, ze to jest trudne, a ja nie mam zdania.
Ile trzeba dobiec?
Trudne to nie jest - Tylko - po co ?
Cytat: bartos061 w 17 Grudzień, 2015, 17:43:12
Trudne to nie jest - Tylko - po co ?
A to juz pytanie do autorow projektu :) W zalozeniu zdanie tego testu (po spelnieniu innych wymagan) ma dawac prawo noszenia broni. W domysle chodzi chyba o to, zeby delikwent umial jej bezpiecznie uzyc, chociaz troche powatpiewam, czy ten test akurat to sprawdzi.
No chyba, że trzeba przebiec 300m do tarcz w tym czasie.
Cytat: bartos061 w 17 Grudzień, 2015, 17:43:12
Trudne to nie jest - Tylko - po co ?
No tak 300 m by załatwiło sprawę ;-)
Test nic nie załatwia - moim zdaniem.
Wydaje mi sie, ze miarodajny test nie powinien pokazywac jednej sytuacji, bo ludzie beda szli na kurs, uczyli sie pod katem trafiania w TS9 z 10 metrow i guzik beda miec, a nie umiejetnosci.
Powinno byc wg mnie kilkanascie zapozyczonych z IPSC i IDPA sensownych torow, z ktorych losowalo by sie jeden.
Dla niepelnosprawnych na wozkach osobny zestaw niewymagajacy chodzenia ani biegania.
Moim zdaniem test kompetencyjny nic nie wnosi poza zapychaniem sakwy egzaminatorom/"firmom szkoleniowym". Każdy sam musi ocenić czy zdoła się obronić czy nie. Wystarczy, że zmienisz kaburę i dupa, w stresie nie wyciągniesz broni.
Nie chciałbym wychodzić na adwokata diabła, ale przypomniał mi się przypadek z jednej strzelnicy na którą przyszedł pewien ktoś co dostał pozwolenie na "osobistą" i zapytał jakie naboje ma wkładać do swego pistoletu... W zasadzie tacy ludzie we własnym interesie powinni umieć się swoją bronią sprawnie i bezpiecznie posługiwać. Pytanie czy to robią. Może myślą, że jak już mają "klamkę" to są prawie jak Rambo... No więc jest to próba wymuszenia tego na takich ludziach. Czy mądra, to już zostało powiedziane we wcześniejszych wypowiedziach. Można tylko zapytać czemu z tego egzaminu nie mieli by być zwolnieni ludzie pracujący z bronią na codzień (służby czy wosjkowi) i "czynni" sportowcy (przynajmniej IPSC i IDPA)? Kasa? Chyba tak.