Historia magazynków do karabinka Kałasznikowa – odcinek 3

      Możliwość komentowania Historia magazynków do karabinka Kałasznikowa – odcinek 3 została wyłączona

Chronologicznie trzecim i chyba najrzadziej spotykanym typem pełnowymiarowego magazynka dla karabinków AKM / AKMS był magazynek duralowy, wprowadzony w roku 1960 i dość szybko wycofany z użytkowania.
Po udanym „odchudzeniu” karabinka Kałasznikowa (w postaci modelu AKM) i wprowadzeniu w roku 1955 nowego, lżejszego magazynka, inżynierowie z Iżewska postanowili pójść za ciosem i poszukać dalszych sposobów zmniejszenia ciężaru tego ostatniego. Ponieważ możliwości zmian konstrukcyjnych zostały już praktycznie wyczerpane, jedynym sensownym i obiecującym kierunkiem wydawały się zmiany technologiczne, czyli zastosowanie zupełnie nowych, lekkich materiałów.
Oczywistym rozwiązaniem było w tej sytuacji sięgnięcie po stopy aluminium i właśnie w tym kierunku poszły prace. Pod koniec lat pięćdziesiątych pojawił się zatem magazynek wykonany z duraluminium D16. Ze stali, co oczywiste, musiała pozostać sprężyna podajnika, ale wszystkie pozostałe elementy powstały już właśnie z D16.
Rezultat był oszałamiający. Nowy magazynek był jak piórko – ważył o połowę mniej od stalowego poprzednika. Wojskowi byli zachwyceni, więc produkcja ruszyła bez zwłoki i w roku 1960 duralowe magazynki zaczęły trafiać do jednostek.
Tu jednak nastąpiła chwila prawdy, czyli zetknięcie się lekkiego ale zarazem dość delikatnego wyrobu z „kulturą techniczną” radzieckich koszar i poligonów. Biorąc pod uwagę, jak żołnierze traktowali powierzony im sprzęt i do czego potrafili go używać, nic dziwnego, że lawinowo gruchnęły skargi, z których jasno wynikało, że nowe magazynki nie nadają się do niczego, poza tym, że ładnie wyglądają na apelach i defiladach. Nawet elitarne Wojska Powietrznodesantowe, które zawsze szukały jak najlżejszego sprzętu, po krótkim okresie poddały się i przyłączyły do ogólnego chóru narzekań.
Na rezultaty nie trzeba było długo czekać – duralowe magazynki do AKM/AKMS znikły z wojska prawie tak szybko, jak się pojawiły. Obecnie są tylko poszukiwane przez kolekcjonerów jako ciekawostka i świadectwo ślepej uliczki w rozwoju karabinków Kałasznikowa. O ile mi wiadomo, nigdy też nie zdążyły trafić do Wojska Polskiego, które w tym czasie wyposażano już w licencyjną broń produkcji radomskiej i niezawodne magazynki stalowe.
Tu warto odnotować, że Amerykanie opracowując magazynki duralowe do swoich AR15 / M16, początkowo przyjęli zupełnie inną filozofię. Magazynki te miały w założeniu być jednorazowymi opakowaniami na 20 nabojów. A to, że z tego pomysłu bardzo szybko zrezygnowano, powracając do klasycznych i sprawdzonych rozwiązań, to już całkiem inna historia…
Na zdjęciach magazynek duralowy, wyprodukowany w Iżewsku w okresie 1960-1962. Z uwagi na doskonały (fabryczny) stan egzemplarza, można zaryzykować opinię, że jest to późna produkcja której już nie chciano widzieć w jednostkach, więc zaległa w magazynie. Warto zwrócić uwagę na bardzo specyficzne przetłoczenia na ściankach bocznych, zupełnie inne niż przetłoczenia na magazynku stalowym. To z ich powodu (a także z powodu wspomnianej delikatności) magazynek aluminiowy często nazywano „Oблатка” [„Wafelek”].
Na grzebieniu z tyłu magazynka znajduje się punca producenta (strzała w trójkącie) oraz znaki odbioru fabrycznego i wojskowego. Zakłady „Iżmasz” w Iżewsku były jedynym producentem magazynków tego typu.