To i owo, mniej typowo o „Brenie”. Część 3 i ostatnia.

      Możliwość komentowania To i owo, mniej typowo o „Brenie”. Część 3 i ostatnia. została wyłączona

W roku 1938 „Breny” oficjalnie i faktycznie trafiły do pododdziałów British Army. Jak nową broń przyjęli żołnierze? Najkrócej mówiąc – entuzjastycznie. Celność, niezawodność i łatwość obsługi tego erkaemu spowodowała, że brytyjscy „Tommies”, słynący z nadawania swojej broni najbardziej obelżywych nazw (karabin SMLE był dla nich „Smelly” czyli „Smrodkiem”, rusznica przeciwpancerna Boys to „Charlie the bastard” czyli „Sk*rwiel Karolek”, a pistolet maszynowy Sten – „Stench gun” czyli „Cuchnąca spluwa”), dla tego erkaemu uczynili wyjątek. „Bren” był dla nich zawsze „Brenem” i nigdy nie wyrażano się o nim pogardliwie.

Ręczny karabin maszynowy Bren w wersji Mk I M (z charakterystycznym jasnym płaszczem ze stali nierdzewnej na części wylotowej lufy, ale już z kolbą o uproszczonym kształcie, zmodyfikowaną komora zamkową i dwójnogiem bez regulacji, pochodzącym z wersji Mk II), wyprodukowany w 1942 roku w wytwórni John Iglis (Toronto, Kanada). Karabin pod koniec wojny (lub tuż po niej) został wyremontowany z użyciem uzgodnionych podzespołów z innych egzemplarzy. Fot. autora

Organizacja drużyny oraz jej taktyka zakładały, że sekcja „Brena” powinna stanowić zespół samodzielny w najwyższym możliwym stopniu, gdyż w trakcie walki mogło dochodzić do jego odseparowania od reszty strzelców (np. kiedy podczas ataku obsługa „Brena” prowadziła stacjonarną walkę ogniowa, a strzelcy szturmowali wyznaczony obiekt). W związku z tym, poza „żelaznym” zapasem amunicji i standardowym wyposażeniem służącym do konserwacji swojej broni, sekcja etatowo dysponowała także zapasową lufą, a czasami nawet zapasowym zamkiem. Oczywiście taszczono także sprzęt saperski – kilof, łopatę, a nawet maczetę – przydatne do przygotowywania stanowiska i oczyszczania pola ostrzału.
Większość tego dobytku obciążała „Drugiego”. Celowniczy (czyli „Pierwszy”), oprócz samego erkaemu i swojej puli czterech zapasowych magazynków, nosił mały futerał, zwany „Wallet” („Portfel”). Zawierał on oliwiarkę, pudełeczko z drobnymi częściami zapasowymi i przetyczkami, ekstraktor do zaciśniętych łusek, klucz do regulacji zaworu gazowego, sznur z ciężarkiem do czyszczenia lufy (wycior miękki) oraz ewentualnie kawałki specjalnego czyściwa.

Holdall Bag, fragment jego górnej części, szczoteczki oraz Wallett. Fot. autora

„Drugi” natomiast, poza zapasem amunicji w magazynkach, swoim karabinem Lee-Enfield i wspomnianym sprzętem saperskim, dźwigał także duży pokrowiec na zapasową lufę i osprzęt (oficjalnie zwany „Holdall Bag”), który zawierał:
1. Wewnątrz: zapasową lufę i kijek drewniany (na którym mocowano szczoteczkę do czyszczenia rury gazowej)
2. W lewej górnej kieszeni zewnętrznej: zapasowy zamek (o ile został wydany obsłudze), czyste szmatki
3. W centralnej górnej kieszeni zewnętrznej: szczoteczkę miękką, szczoteczkę drucianą i wycior miękki (sznurkowy) do lufy
4. W prawej górnej kieszeni zewnętrznej: pojemnik ze smarem grafitowym
5. W centralnej dużej kieszeni zewnętrznej: inne narzędzia i materiały (szczotki itp.),
6. W dolnej kieszeni zewnętrznej: pojemnik z zapasem smaru płynnego (oliwy)

Jeszcze kilka słów o codzienności obsługi, czyli jak noszono „Brena”? Otóż pomimo iż broń miała porty do zaczepienia pasa nośnego, a pasy nośne do tej broni wchodziły w skład jej ukompletowania, to sama Armia pozostawiała wolną rękę strzelcom co do tego, czy ich używać. Na archiwalnych zdjęciach i filmach często widać „Brena” noszonego na ramieniu i trzymanego w tej pozycji za lufę (a nie za kolbę). Przy tym nieco inaczej układano broń na ramieniu kiedy miała podpięty magazynek, a inaczej kiedy noszono ją „na pusto”.

Techniki noszenia „Brena”.
Na zdjęciu lewym – na pasie (żołnierz z 9th Commando, rejon Anzio na froncie włoskim, 5 marca 1944. Fot. Imperial War Museum NA12469 / Domena Publiczna).
Na zdjęciu środkowym – na ramieniu, bez magazynka (szeregowiec H. J. Bruce z Canadian Perth Regiment, rejon Arnhem, 15 kwietnia 1945. Fot. Library and Archives Canada PA-166370 / Domena Publiczna).
Na zdjęciu prawym: na ramieniu, z założonym magazynkiem (szeregowiec Gardner z kompanii „D” 2 batalionu „Oxfordshire and Buckinghamshire Light Infantry”, 6th Airborne Division, 1 czerwca 1944. Fot. Imperial War Museum / Domena Publiczna).
Oczywiście na krótki dystans Brena najczęściej po prostu przenoszono jak walizeczkę – za uchwyt na lufie.

Analogicznie podczas przemieszczania się przy ataku, także stosowano dwie techniki. „Brena” niesiono wówczas albo na pasie, przytrzymując go za odchylony i zablokowany w bocznym położeniu uchwyt, albo też (zwłaszcza jeżeli broń nie miała pasa) po prostu niesiono go podtrzymując lewą ręką od dołu za złożony dwójnóg, dość dobrze izolujący wówczas od rozgrzanej rury gazowej. Takie „drobiazgi”, bardzo doceniane przez żołnierzy, potwierdzały świetną ergonomię broni (w przeciwieństwie np. do sowieckiego DP, którego w ataku po prostu nie było jak wygodnie trzymać bez ryzyka poparzenia dłoni albo jej przycięcia suwadłem).

Bren w ataku. Na zdjęciu górnym podtrzymywany od dołu za złożony dwójnóg (zdjęcie przedstawia celowniczego „Brena” z 8 batalionu Royal Scots podczas walk w rejonie Moostdijk w Holandii, 6 listopada 1944. Fot. Imperial War Museum IWM – B11758 / Domena Publiczna). Na zdjęciu dolnym widoczni są dwaj australijscy strzelcy „Brenów” niosący broń na pasach i stabilizujący ją za uchwyt odchylony w bok. Żołnierz na pierwszym planie korzysta z okazjonalnej podpórki, aby prowadzić ogień (zdjęcie wykonano podczas ataku na japońskie umocnienia w rejonie Giropa Point, Papua Nowa Gwinea, styczeń 1943. Fot. Australian War Memorial, Image 014001 / Domena Publiczna)

Po II wojnie światowej koniem roboczym stała się wersja Mk 3. To jej używano w większych i mniejszych wojnach na Bliskim Wschodzie, w Afryce i w Azji. Szczególnym „polem chwały” stała się dla niej wojna koreańska (1950-53), gdzie stanowiła standardowe wyposażenie kontyngentu brytyjskiego i australijskiego. Później zaś, w latach pięćdziesiątych, większość zachowanych i sprawnych „Brenów” dostosowano do nowej amunicji – standardowego naboju 7,62 mm NATO. W tej postaci (i pod nowym oznaczeniem „L4”) nadal służyły wojskom Jej Królewskiej Mości aż po konflikt falklandzki (1981) i wojnę w Zatoce Perskiej (1991), po której ostatnie sypiące się już ze starości egzemplarze definitywnie wycofano z użycia ku sporemu żalowi brytyjskich żołnierzy.

„Bren Mk 3” wyprodukowany w RSAF Enfield w roku 1948. Broń z serii „LB…”, w pełni zgodna numerycznie, używana w Armii Brytyjskiej, co potwierdzają „strzałki” odbioru wojskowego. Fot. autora

Na zakończenie subiektywny komentarz dotyczący literatury przedmiotu i materiałów źródłowych, z których skorzystałem. Nadal najsolidniejszą publikacją jest dość wiekowa „The Bren Gun Saga” autorstwa Thomasa B. Dugelby (wydana w Kanadzie w 1986, wznowiona w 1999), mimo zawartych w niej nieścisłości, a nawet błędów. Szkoda, że nie pokuszono się o nowe wydanie uwzględniające m. in. bardzo fachowe krytyczne komentarze i uzupełnienia Petera Laidlera. Inną „starą ale jarą” publikacją wydaną w roku 1994 w Australii jest “.303-in Bren Light Machine Gun” Iana Skennertona (skupiająca się zwłaszcza na wariantach i modyfikacjach podzespołów broni). Sporo wartościowych informacji zawierają także wydawnictwa bardziej popularne, ale utrzymujące całkiem wysoki poziom merytoryczny, jak np. „The Bren Gun” Neila Granta (z serii „Osprey Weapon”), czy też broszura o identycznym tytule autorstwa F. W. A. Hobarta (z serii „Small Arms Profile”). Osobną kategorię stanowią książki, w których ciekawe informacje o „Brenie” (zwłaszcza dotyczące jego obsługi, taktyki użycia itp.) znajdują się jako „poboczne” wśród wielu innych – np. „A Basic Manual of Military Small Arms” (wydany w USA w roku 1943) oraz współczesne publikacje, zwłaszcza wydawnictw Helion, Osprey, czy Pen & Sword. W tej kategorii perełką są wojenne wspomnienia porucznika S. Jary’ego „18 Platoon” – niewielka, ale chyba najlepsza pozycja o realiach działania brytyjskiego plutonu piechoty na froncie w latach 1944-45. Z rzeczy dostępnych w języku polskim, na pierwszym miejscu postawiłbym oczywiście artykuł monograficzny o „Brenie” Leszka Erenfeichta w czasopiśmie „Strzał” (01/2006), a jako materiał uzupełniający godna uwagi jest książka Davida Frencha „Armia Brytyjska 1919-1945” [tyt. oryg. „Raising Churchill’s Army: The British Army and the War Against Germany 1919 – 1945”].
Cennym źródłem są oczywiście oficjalne instrukcje, np. „Small Arms Training Vol. I Pamphlet No 4 – Light Machine Gun”. Tu zwłaszcza warto porównać ich kolejne wydania – np. z lat 1939, 1942 i 1944, aby zauważyć ciekawe zmiany w zaleceniach taktycznych wynikające z doświadczeń wojennych, czy też obniżanie wymagań wobec obsługi, spowodowane niższymi kwalifikacjami żołnierzy z poboru w porównaniu z przedwojennymi zawodowcami (np. wydłużanie normatywów czasowych na wykonanie poszczególnych czynności przy broni).
Kolejna kategoria, to „źródła własne” – jak np. osobiste kontakty, czy też oględziny konkretnych egzemplarzy broni.
No i oczywiście Internet. Obecnie praktycznie jedynie dzięki niemu można dotrzeć do interesujących archiwaliów, zwłaszcza informacji o producentach, ich historii, ciekawostkach i niuansach produkcji itp. Jest on ponadto ważnym źródłem aktualnych i szczegółowych informacji uzupełniających o samej broni, jej wykorzystywaniu, realiach służby i pola walki itp. Niestety często docieranie do nich wymaga mozolnego przedzierania się przez zwały śmieci czy też wielokrotnie powielanych banałów, które od lat już żyją własnym życiem. Tu, spośród wielu, wybrałem przykładowe pięć stron, reprezentujących różne kategorie informacji (mnóstwo innych można bez trudu namierzyć z pomocą wyszukiwarek i odpowiedniej dozy cierpliwości):
„Platoon and Bren Gun Myths” [https://thinkdefence.wordpress.com/2013/05/27/platoon-and-bren-gun-myths],
„Lithgow Small Arms Factory Museum” [https://www.lithgowsafmuseum.org.au],
„The Rifle Section: Backbone of the British Infantry” [https://sergeanttombstoneshistory.wordpress.com/2017/10/29/the-rifle-section-backbone-of-the-british-infantry],
“Bren Light Machine Gun” [http://norfolktankmuseum.co.uk/bren-light-machine-gun]
“Bren Recognition Information” [https://www.thegunner.net/brenrecg.htm].

Zdjęcie, które idealnie podsumowuje rolę „Brena” w drużynie brytyjskiej piechoty. Trzyosobowa sekcja erkaemu prowadzi walkę ogniową, pozostali strzelcy osłaniają i wspomagają. Widoczni tu żołnierze należą do 12 plutonu Kompanii B, 6 batalionu Royal Scots Fusiliers. Normandia, rejon Saint-Manvieu, 26 czerwca 1944. Fot. Imperial War Museum IWM – B5955 / Domena Publiczna

I to już wszystko. Oczywiście ten skromny cykl trzech artykułów nie zamierza konkurować z poważnymi publikacjami – po prostu zebrałem, wybrałem i podałem w wielkim skrócie to, co w historii tej zasłużonej broni wydawało mi się ciekawe, a zarazem nieco mniej znane.


Autor dziękuje serdecznie Grzegorzowi Boreckiemu, za cenne informacje związane z praktyką obsługi „Brena”, które wzbogaciły niniejszy cykl.