Wszędobylski Makarow

      Możliwość komentowania Wszędobylski Makarow została wyłączona

Kiedy wynik II wojny światowej wydawał się coraz bardziej przesądzony, w ZSRR powrócono do kwestii przezbrojenia piechoty w broń nowej generacji. Wyciągnięto przy tym wnioski z poprzedniej nieudanej próby (z lat 1939-40), z której „ostał się” jedynie pistolet maszynowy Szpagina (PPSz), a pozostałe wzorce albo nie zdołały wejść do masowej produkcji (pistolet Wojewodina, karabin maszynowy Diegtiariewa DS-39), albo nie spełniły pokładanych w nich nadziei, jak karabin Tokariewa SWT-40.
Uwzględniono także doświadczenia wojenne, zgodnie z którymi kluczową cechą żołnierskiej broni powinna być niezawodność (i związana z nią prostota konstrukcji), skuteczność ognia i niewielka masa. Poza tym, nawet dla rozrzutnej sowieckiej gospodarki, istotny był także jednostkowy koszt produkcji, czyli maksymalnie uproszczona technologia.
Równolegle, wobec powojennej drastycznej redukcji sił zbrojnych, planowano także reorganizację pododdziałów tak, aby możliwe stało się realizowanie zadań bojowych mniejszymi liczebnie siłami, ale co najmniej tak samo skutecznie (a może i lepiej) niż dotąd.
Wszystko to przełożyło się m. in. na fundamentalną decyzję o wyposażeniu żołnierzy w karabinki automatyczne strzelające nabojem pośrednim. Nowa broń (docelowo stał się nią karabinek Kałasznikowa – AK) miała zastąpić trzy dotychczas używane kategorie: karabiny powtarzalne, karabiny samopowtarzalne i pistolety maszynowe. Co więcej, w karabinki automatyczne miano wyposażyć również młodszych oficerów, dotychczas etatowo posiadających wyłącznie broń krótką. To z kolei znaczyło, że odtąd pistolety miały stanowić uzbrojenie pomocnicze, przeznaczone wyłącznie do samoobrony na najbliższych odległościach oraz do wymuszania posłuszeństwa. Odpowiednio więc założono, że nowe pistolety będą mniejsze, lżejsze i bardziej niezawodne od dotychczas używanych TT, zachowując jednak ich pojemność magazynka i siłę rażenia (rozumianą jako energia pocisku i zdolność jej oddania po trafieniu w cel, jednak bez nadmiernej, niepotrzebnej penetracji).

Dwa pokolenia: z lewej pistolet Tokariewa TT ostatniej powojennej wersji wyprodukowany w roku 1948 (fot. autora), z prawej pistolet Makarowa PM wyprodukowany dziewiętnaście lat później (fot. war-russia.info / domena publiczna

Konkurs ogłoszony w roku 1947, w którym udział wzięło łącznie 11 konstruktorów, wygrał pistolet skonstruowany przez Nikołaja F. Makarowa. Broń była dość mocno wzorowana na Waltherze PP (czego konstruktor bynajmniej nie ukrywał), a kluczem do sukcesu okazała się jej niezawodność – podczas prób pistolet Makarowa miał wielokrotnie mniej zacięć niż najlepsze w kolejności pistolety konkurencyjne. W rezultacie, został w roku 1951 przyjęty oficjalnie na uzbrojenie wojska, a następnie milicji, służb bezpieczeństwa itd., pod nazwą „9 mm Pistoliet Makarowa wz. 51” („9-мм Пистолет Макарова обр. 51”), w skrócie „PM” („ПМ”), stając się drugim, obok Kałasznikowa, symbolem radzieckiej indywidualnej broni strzeleckiej okresu Zimnej Wojny.

Pistolet PM częściowo rozłożony. Fot. autora

Nominalnie pistolet Makarowa miał kaliber 9 mm, chociaż w rzeczywistości było to 9,2 mm, a strzelał nabojem 9,25 x 18 mm, który znany jest powszechnie jako „nabój 9 x 18 mm Makarowa”, mimo że sam Makarow nie miał z jego powstaniem nic wspólnego (projektantem naboju był Borys Siemin). Z pistoletu można było prowadzić celny ogień na odległość do 50 metrów, ale nabój zachowywał energię wystarczającą do zabicia człowieka na dystansie aż do 350 metrów.

Pistolety Makarowa stały się najbardziej rozpowszechnioną bronią krótką w historii i utrzymały ten status aż do końca XX wieku (zdetronizował je dopiero Glock). Wyprodukowano ich łącznie około 10 milionów (z czego ponad 5 milionów w ZSRR i około 5 milionów w innych krajach). W trakcie produkcji wprowadzano kolejne zmiany technologiczne, dzięki którym pracochłonność przy wytworzeniu jednego pistoletu z Iżewska zmniejszyła się osiemnastokrotnie (!): z 90 roboczogodzin w latach pięćdziesiątych do zaledwie 5 roboczogodzin w latach osiemdziesiątych.

Pistoletów PM używały siły zbrojne, policje, służby specjalne i formacje paramilitarne kilkudziesięciu krajów. „Makarowy” uczestniczyły w licznych konfliktach zbrojnych na całym świecie, były też (i niestety wciąż są…) chętnie używane przez terrorystów. Jednego zawsze nosił przy sobie najsłynniejszy z nich, legendarny „Szakal” czyli Ilicz Ramirez Sanchez.

„Makarowy” latały także w kosmos. W skład zestawu przetrwania „Granat 6”, jaki miał ze sobą każdy radziecki kosmonauta, wchodził również pistolet PM wraz z odpowiednim zapasem amunicji. Dopiero po lądowaniu 19 marca 1965 w nieplanowanym miejscu (w uralskiej tajdze) i spędzeniu tamże ponad doby w oczekiwaniu na ekipę ratowniczą, załoga „Woschoda 2” – A. Leonow i P. Bielajew zaproponowała, aby w zestawie zamienić „Makarowy” na specjalnie opracowaną broń, nadająca się lepiej do polowań czy samoobrony przed dużymi drapieżnikami (docelowo stał się nią trzylufowy „długi” pistolet TP-82).

Mimo, że w Armii Rosyjskiej w 2003 roku „PM” został oficjalnie zastąpiony pistoletem Jarygina („PJa”), wciąż jest produkowany, w kolejnych zmodyfikowanych i unowocześnionych wariantach. „Makarowy” wytwarzano także w Bułgarii, w Chinach i w ówczesnej Niemieckiej Republice Demokratycznej. Pistolety niemieckie (licencję zakupiono w 1956) nosiły oznaczenie „Pistole M” i powszechnie uważano je za znacznie lepsze jakościowo od radzieckich PM z Iżewska. Broń produkcji niemieckiej zewnętrznie odróżnia się od oryginałów czarnymi okładkami chwytu (radzieckie „Makarowy” miału okładki brązowe z wyraźnie wytłoczoną gwiazdką).

„Pistole M”, czyli licencyjny PM wyprodukowany w roku 1963 w zakładach VEB Fahrzeug- und Jagdwaffenwerk „Ernst Thälmann“ Suhl, NRD / DDR. Kabura skórzana, również produkcji wschodnioniemieckiej. Fot. autora

W Polsce, chcąc uniknąć kupienia licencji na PM, opracowano własna podobną konstrukcję do tego samego naboju – nieszczególnie udany pistolet P-64 („CZAK”).

Niewiele brakowało też, aby to „Makarow”, a nie „Glock”, stał się symbolem „plastikowego pistoletu XX wieku”. W ramach prac nad zmniejszeniem ciężaru broni, na początku lat sześćdziesiątych w Tule opracowano kilka prototypów, noszących wspólne oznaczenie TKB-023. Były to: dwa pistolety z szkieletem ze stopu aluminium, pistolet ze stopu tytanu oraz pistolet ze szkieletem wykonanym z kompozytu polimerowego (konstruktorem tego wariantu był T. Łaszniew). Pierwszy z nich okazał się zbyt podatny na uszkodzenia mechaniczne, a drugi – nazbyt kosztowny. Z kolei pistolet ze szkieletem polimerowym, mimo bardzo obiecujących wyników prób fabrycznych i poligonowych, nie trafił do produkcji seryjnej z dość banalnego powodu, mianowicie braku kompetencji przemysłu do produkcji na skalę masową wyprasek o wysokiej wytrzymałości (bakelitowe okładki chwytów do pistoletów TT i podobne produkty, to jednak była „liga podwórkowa” w porównaniu z tym, co teraz byłoby potrzebne). Poza tym wojsko dość mocno niepokoiło się brakiem wiarygodnych danych o starzeniu się polimerów poddawanych ciągłym naprężeniom. Obawiano się po prostu, że już po niewielu latach użytkowania pistolety popękają albo wręcz rozsypią się (co w świetle doświadczeń z pierwszymi polimerowymi magazynkami do karabinków AK, nie było obawą aż tak irracjonalną…)

Pistolet TKB-023 z polimerowym szkieletem. Fot. via: Записки Оружейного Журналиста/dzen.ru.

Na zakończenie warto także odnotować, że Nikołaj Makarow po skonstruowaniu pistoletu PM przerzucił się na „grubsze kalibry”. Był współautorem 23 mm działka lotniczego AM-23 (wspólnie z A. N. Afanasjewem), a także głównym projektantem przeciwpancernych systemów pocisków kierowanych 9K111 „Fagot” oraz 9K113 „Konkurs”.